piątek, 24 maja 2013

Flashback 13-19 kwietnia:)

No więc kolejny tydzien za mną, jak sie nudze przez weekend to i tak zjadam więcej niz w tygodniu i waga moze nie rośnie ale też nie spada :/ Pomimo że to zdrowe rzeczy to jakoś zaczynam sie przekonywać do sałaty (tak ja żrę sałatę- paranoja jakaś) ale da się tak i tragedii jakoś wielkiej nie ma jak się ją dobrze przyrządzi:)


 kolejna wykopka z archiwum czyli ja w całej okazałości z moim aniołkiem :)


Brzuch, jest! cyc jest! 150 na wadze jest!

W ramach relaksu z okazji zrzucenia kilku kilo zafundowałem sobie pyszne Yerba mate z miodem i miętą:) Wygląda jak wykręcona szmata do podlogi w szklance ale było pyyszne!!



No i zrobiłem kolejny krok, czyli wybrałem sie na siłownię, jako że jestem z Wisły, padło na http://www.aktiv-gym.pl Jurek Pinkas rozpisał mi ogólnorozwojowy plan treningowy, dorzuciłem do tego aeroby na start i zakończenie treningu.

Masakra była straszna na następny dzień, a trzeba było iść do pracy:/ Zakwasy prawie wszędzie, ból jak fix od wtorku aż do soboty.

Ale nie ma miękkiej gry i trzeba walczyć o każdy kilogram!

Pozdro Adam:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz