poniedziałek, 27 maja 2013

Error!!

Jak śpiewał kiedyś Norbi w balladzie studenckiej ..." i stało się, stało się, co miało sie stać, u niego na stancji o k.... mać. Mam zawroty głowy, bóle brzucha, wymioty, faceci to nic wiecej jak tylko kłopoty"... ale nie o facetach tu będzie, tylko o jednym, a mianowicie o mnie :D

Kilka osób mnie ostrzegało ze pierwsze kilogramy pojda łatwo a później zroi się przestój:/ i stało się. Za ostatnie 6 dni schudłem tylko 300g, jak na moje możliwości, trzymanie się diety i zasówanie jak mały samolot na siłce, to jest nic. 138,8kg  i jakoś nie chce maleć:/

Na śniadanko był pokrojony pomidor, kilka plastrów szynki, kilka plasterków rolady ustrzyckiej i woda mineralna, na drugie sniadanie kolo 11.00 reszta sniadania i serek wiejski lekki, a kolo 14 zjadlem jabłko i banana. W domu o 17.30 grzane parówki z keczupem i musztardą i ogórka kiszonego.

O ile jeszcze musze mniej żreć żeby dalej chudnąć się pytam???

Na dowód że troche już zrzuciłem - zdjęcie z sobotniej sesji foto, brzuch nie wywalony jak kiedyś i może po ryju troche schudłem :)


To tyle na dzisiaj, zaprraszam do komentowania:)
Adam

2 komentarze: