czwartek, 23 maja 2013

3 tydzień

Piszę o kolejnym tygodniu wstecz, jeszcze mi zostały 2 do teraz:)

Nadal dieta, nie łamię sie pomimo że jest ciężko, a nawet bardzo, ale znajomi mnie wspierają i trzymająkciuki, chociaż czasem mam wrażenie że też by chcieli zrobić coś ze swoją wagą, to jakoś tak chyba czekają aż wymięknę i się poddam, żeby mogli powiedzieć  "a nie mówiłem?? "

Ale tak się nie stanie mam zamiar wygrać tą nierówną walkę i nie poddam się za cholerę.


Trzymam sie postanowień, jem coraz mniej bo bżżóóóhal sie powoli kurczy, ćwiczę co rano i powoli przymierzam się do odzwiedzin siłowni.

Jako kolejny dowód na to jaki byłem spasiony i przestroga że żarcie zabija, a jak nie, to na pewno wykańcza - taka oto foteczka z Kaśką:)




























Niektórzy poszli się wyżygać, inni zrobili się głodni, jeszcze inni już wycierają monitor z pawia, a ja żyję dalej i tracę kilogramy :)

a konkretnie po 3 tygodniach -8kg niby przy takim cielsku to jest nic ale czuję sie lepiej i to jest ważne.

Jeśli ktoś to w ogóle czyta to zapraszam do komentarzy i pyskówki :)

Adam

2 komentarze:

  1. "czasem mam wrażenie że też by chcieli zrobić coś ze swoją wagą, to jakoś tak chyba czekają aż wymięknę i się poddam, żeby mogli powiedzieć "a nie mówiłem?? " "
    DOKLADNIE to samo odczuwalam... DOKLADNIE... koledzy mowili: po co sie odchudzasz, lubimy Cie taka jaka jestes, ale sorry... jak zapytalam kto chcialby sie ze mna zamienic, to rak bylo jak w lesie... tylko wykarczowanym... powodzenia Adas!

    OdpowiedzUsuń
  2. 3mam kciuki Adaś !!! i jestem pełna podziwu!!! może mnie zainspirujesz !

    OdpowiedzUsuń